— Praktycznie spaliłem całą oponę po bokach, choć i tak co chwilę zatrzymywałem się, by ją chłodzić — wspomina Grzegorz Zaranko. Piski kolarz pokonał 25-27 sierpnia Bałtyk-Bieszczady Tour, czyli morderczą trasę liczącą ponad tysiąc kilometrów (start w Świnoujściu, meta w Ustrzykach Górnych).
↧